Kolekcja odbiorników radiowych i lamp elektronowych
Stał się miłośnikiem radia od samego początku istnienia radiofonii. Nie wiem, czy posiadał odbiornik radiowy w momencie uruchomienia pierwszej stacji na terenie Polski (18.04.1926 r. w Warszawie), ale na pewno już z chwilą rozpoczęcia działalności rozgłośni Polskiego Radia w Łodzi (02.02.1930 r.), dysponował takowym. Do 1939 r. posiadał kilka odbiorników w tym Elektrita model (?) i Philipsa (?). Z chwilą zajęcia Łodzi przez Niemców wyszedł zakaz posiadania radioodbiorników, a wszyscy Polacy zostali zobowiązani do ich oddania. Mimo tego zarządzenia pradziadek nie zrezygnował ze słuchania radia. Posiadał odbiornik amatorskiej konstrukcji, ukryty w nodze stołu, antenę natomiast maskował karnisz od firanki. Niestety, został zadenuncjowany przez życzliwego sąsiada (Polaka). Przed więzieniem, a może i obozem, uratował go Niemiec (znajomy sprzed wojny), który powiadomił go o planowanej rewizji. Po wojnie pradziadek wrócił do swojej pasji. We wczesnych latach powojennych sam budował radia, niestety nie zachował się żaden jego produkt. Jedyną pamiątka z tych lat jest skrzynka z założoną kratką pod głośnik. Jest to pozostałość po niedokończonym projekcie zbudowania radia przenośnego
Z oczywistych względów radiem zainteresował się dopiero po II WŚ. Zawsze starał się posiadać jak najnowszy, najlepszy odbiornik. W czasie jego życia nastąpiło wiele zmian dotyczących technologii radiowej: odeszły w zapomnienie lampy radiowe, pojawił się zakres UKF, rozpoczęto nadawanie audycji w stereo. Niestety, nie doczekał chwili rozpoczęcia nadawania radia cyfrowego DAB (zmarł w 2002 r.). Te szybko zachodzące zmiany spowodowały chęć zachowania dawniejszej techniki. Kolekcja dziadka przeżywała różne etapy, to rozrastając się, to znowu kurcząc. Ogólnie przewinęło się przez nią około 100 odbiorników.
Wraz z moim dziadkiem kolekcjonowali radioodbiorniki, ale także poddawali renowacji zniszczone egzemplarze. Po śmierci dziadka tata samodzielnie zajmował się radiami. Udało mu się również przekazać mi zamiłowanie do radiotechniki oraz fascynację nimi. Opowiadał liczne historie dotyczące konkretnych egzemplarzy w naszej kolekcji. Wyjaśniał mi pochodzenie danego odbiornika i o tym, jak trafił do naszych zbiorów. Dodatkowo, tata wspierał mnie w uzyskaniu licencji i uruchomieniu stacji krótkofalarskiej (SP7PAB).
Obecnie kontynuuję kolekcję lampowych odbiorników radiowych, którą zapoczątkował mój dziadek. Skrupulatnie powiększam ją o nowe eksponaty. Staram się urozmaicać zbiór o radia z krajów, które kiedyś były poza zasięgiem (poza blokiem wschodnim). Ostatnio udaje mi się pozyskiwać skandynawskie radia. Oprócz dbania o kolekcję, zajmuję się również budowaniem i konstruowaniem własnych odbiorników lampowych.
Landing Page Software